Warszawski turniej w 1927 roku cieszył się olbrzymią popularnością wśród kibiców. Wszyscy chcieli zobaczyć w akcji długorękiego nelsonistę Pineckiego, olbrzymiego Pooshoffa, czy ulubieńca warszawskiej publiczności- Sztekkera.
Od samego początku turnieju, gniew publiczności skierował się w stronę brutalnego prusaka Kornatza. Wygrał on sporo pojedynków, jednak jego zachowanie, oraz brak poszanowania dla zasad Fair Play nie przysporzyły mu sympatyków.
„Kornatz udając że boli go kolano położył niepokonanego dotychczas Pooshoffa, który zapatrzył się na sędziów, jak gdyby pytając czy ma z kulawym walczyć. Ten fortel niby jeszcze złego o Kornatzu nie świadczył, ale inne jego sprawki tak: wykręcanie palców przeciwnikom, bicie kułakami, kopanie, wcale się widzom nie podobają, toteż dość często lecą na niego z galerji różne przedmioty jak butelki, kartofle itd. Do szczytu arogancji dochodzi jednak Kornatz podczas przerw, gdy wodą płucze swoją dość zresztą szpetną gębę. Stanąwszy na środku areny, nalawszy sobie na twarz wody, rechocze jak rosła żaba o głosie byka. Bulgocze tak przez dłuższy czas, następnie wypluwa wodę tuż obok lóż parterowych, narażając widzów na obryzganie. ” Famulus -tygodnik ilustrowany 1927 nr 5
Znienawidzonemu Niemcowi udało się nawet pokonać Teodora Sztekkera. Tak być nie mogło i ktoś musiał w końcu położyć kres poczynaniom butnego Kornatza. Zaspokoić pragnienie zemsty warszawskiej publiki postanowił Leon Pinecki!
„Przez 40 minut walka toczyła się normalnie ze zmiennem szczęściem. W ciągu tego czasu Kornatz próbował dwa razy założyć nelsona przeciwnikowi, ale Pinecki strząsał go za każdym razem. W 40 minucie Pinecki pochwycił w nelsona brutalnego prusaka, lecz ten wyczołgał się poza dywan a nawet okrakiem siadł na bandzie. Pinecki mimo sygnału sędziów nie puszczał Kornatza, żądając aby ten powrócił na dywan. W żądaniu tem gorąco popierali Pineckiego licznie zgromadzeni galernicy. W końcu Pinecki zwolnił przeciwnika i walka toczyła się dalej. Gdy w ciągu godziny spotkanie nie dało rezultatu sędziowie zarządzili krótką przerwę, a następnie walkę na punkty. Walka na punkty polega na tem, iż atleta trzy razy sprowadzony do parteru uznany jest za pokonanego.
Po 8 minutach walki na punkty Pinecki odniósł podwójne zwycięstwo. Najpierw trzy razy rzucił Niemca o dywan a następnie tak zmiażdżył go nelsonem iż Niemiec uderzeniami o dywan dał znak że poddaje się.”
Express Poranny. R. 6, 1927,