Od czasu do czasu dostaję ciekawe wiadomości od czytelników. Tak było również pewnego listopadowego popołudnia… Piotrek podesłał mi kilka fotografii swojego przodka Aleksandra Kaliszewicza. Wg. przekazów rodzinnych był on zapaśnikiem, który występował głównie na terenie Rosji na przełomie XIX/XX wieku. Tam też został zabity i słuch o nim zaginął. W rodzinnych albumach zachowało się kilka jego fotografii i anegdot z jego życia.
Sprawa bardzo mnie zainteresowała, ale jakoś nie mogłem sobie przypomnieć zawodnika o takim nazwisku. Zacząłem więc szukać tam gdzie zwykle szukam, jednak bez większego rezultatu. W zasadzie to bez żadnego rezultatu! Zapytałem również kilku znajomych którzy siedzą w temacie, i oni również niewiele mieli w tej sprawie do powiedzenia.
Nie wiadomo jak długo Kaliszewicz był zawodnikiem, ani co osiągnął w sporcie. Minęło 100 lat od jego aktywności sportowej i jego historia rozpłynęła się jak we mgle…
Cieszy fakt że są potomkowie, którzy chcieli by poznać historię swojego przodka. Z doświadczenia wiem, że odpowiedzi na niektóre pytania przychodzą w najmniej oczekiwanym momencie. Czasami są to lata… Mam nadzieję że tak będzie również tym razem!
Gdyby ktoś z czytelników miał jakiś pomysł na to, aby dowiedzieć się czegoś o naszym tajemniczym atlecie, to czekam na propozycje. Może macie znajomych w Rosji, którzy mają smykałkę do myszkowania w archiwach? Dajcie znać!
Ps. Przyznajcie że chłopisko było potężne 🙂