Po śmierci Zishe Breitbarta w wyniku wypadku, który miał miejsce podczas jednego z jego pokazów siły, wielu próbowało pójść w jego ślady. Niezwykła kariera, jaką zrobił Król Żelaza ze Strykowa, stała się inspiracją dla młodych i ambitnych atletów. Warto pamiętać, że w latach 20. XX wieku pokazy siłowe cieszyły się ogromną popularnością. Były jedną z najchętniej oglądanych form widowiska — ściągały tłumy spragnione emocji, a siłacze stawali się lokalnymi bohaterami, którzy potrafili zachwycić publiczność każdym zgiętym prętem czy podniesionym ciężarem. W takich warunkach legenda Breitbarta działała jak magnes na kolejnych śmiałków marzących o podobnej karierze.
Nikomu przedtem ani potem nie udało się jednak powtórzyć sukcesu Zishe. Wielu próbowało, kuszonych wizją wielkiej sławy i pieniędzy, jakie zdobył ich idol. Znalazłem ciekawy afisz reklamujący pokazy pewnego B. Lajtajzena. Jak potoczyły się losy młodziutkiego, 18-letniego atlety? Nie mam pojęcia, ale raczej nie zrobił wielkiej kariery.




