WŁADEK ZBYSZKO CYGANIEWICZ MISTRZEM ŚWIATA

Czy aby korespondenta Kurjera Powszechnego nieco nie poniosło z tymi liczbami?

W 1935 roku w polskiej prasie ukazał się artykuł opisujący zwycięstwo Władysława Zbyszko Cyganiewicza w turnieju o mistrzostwo świata w zapasach. Impreza odbyła się w Buenos Aires w Argentynie. Jeśli wierzyć relacji to jej rozmach był niemalże olimpijski. Trudno dzisiaj zweryfikować te informacje ale warto się z nimi zapoznać. Zobaczcie sami;

Jak Zbyszko II Cyganiewicz zdobył mistrzostwo świata?

” Buenos Aires w lipcu 1935 roku

Zakończony przed kilku dniami w Buenos Aires turniej o światowe mistrzostwo w walkach wolno-amerykańskich zaliczyć można do największych sportowych imprez. O jego rozmiarach daje jakie takie -pojęcie fakt że turniej ten trwał dziesięć miesięcy i że brali w nim udział najwybitniejsi przedstawiciele 26 państw. Przebieg turnieju obserwowało ponad dwa miljony ludzi, licząc przeciętnie po 50.000 tygodniowo.

Sam laureat turnieju Władysław Zbyszko II Cyganiewicz stoczył 119 walk, finiszując z trzema najgroźniejszymi rywalami. W ostatnim dniu turnieju olbrzymi stadjon Luna Parku był przepełniony. Oczekiwano w niezwykłem napięciu na rezultat walk tego wieczora, zwłaszcza że wystąpic miało pięć par walczących, a w piątej parze Zbyszko zwany przez Argentyńczyków „Rompecostillas”, co znaczy „Łamacz kości”.

Groźny ten tytuł w ostatniej walce w zupełności uzasadniał swe znaczenie, bo oto na dźwięk gongów runął Zbyszko na swojego przeciwnika jak cyklon. Walka na warunkach ciężkich: trzykrotne położenie przeciwnika na łopatki. Już w drugiej rundzie Zbyszko straszliwym knock-outem kładzie swojego przeciwnika przerzucając go poza sznury ringowe. Sędzia odlicza regulaminowych dwadzieścia sekund. Przeciwnik Zbyszka leży bez ruchu. Następnie pięcio minutowa przerwa odpoczynkowa. Pokonany przeciwnik w dalszym ciągu „odpoczywa”. Gong huczy wzywając przeciwników do walki w trzeciej rundzie. Przeciwnik Zbyszka wciąż bez przytomności. Wobec tego sędzia odlicza sakramentalne: uno! dos! tres! itd aż do dwudziestu a wraz z nim z pełnej piersi 35 tysięcznego tłumu huczy piekielną wrzawą skandowanie cyfr. A każda cyfra to huk setek piorunów, aż drążą mury potężnego stadjonu.

Sędzia podnosi rękę Zbyszka ogłaszając go szampionem świata i zawiesza mu na piersiach wielki, artystycznie wykonany ze złota i platyny krzyż z łańcuchem, ozdobiony brylantami i szafirami. Widownię ogarnął istny szał i entuzjazm jakiego nie notowały jeszcze kroniki sportowe miasta. Oklaskom i wiwatom na cześć Zbyszka i Polski długo nie było końca. Triumf Zbyszka opisuje od kilku dni obszernie tutejsza prasa, triumf ten jest tematem rozmów towarzyskich stolicy. Zbyszko stał się bożyszczem tutejszych mieszkańców. Ustawiczne stosowanie superlatywów do Zbyszka, a temsamem do wszystkiego co Polskie, wytwarza tu dla polskiej kolonji bardzo sympatyczny nastrój i oddaje naszej zagranicznej propagandzie duże usługi.

Jest to wyłączną zasługą naszego zwycięskiego rodaka, czego nie można mu zapomnieć lub nie doceniać. Natomiast w oczach Argentyńczyków zasługą Zbyszka jest spopularyzowanie walk wolno-amerykańskich niechętnie tu dotychczas widzianych. Dziś stały się one najmodniejszą atrakcją widowiskową. Argentyna kraj wybitnie sportowy ocenia wartość jednostek i narodów według dokonanych czynów sportowych. W Zbyszku widzi ona symbol tężyzny polskiego narodu.”

Kurjer Powszechny 1935 nr 228

Z kolei ABC Nowiny Codzienne piszą tak:

„Przed wyjazdem do Polski Cyganiewicz brał udział w turnieju w Buenos Aires, gdzie startowało 80 zawodników reprezentujących 29 państw, zwyciężył Cyganiewicz, otrzymując jako nagrodę Krzyż Maltański ze złota z godłem Argentyny, wysadzany brylantami i szafirami.”

ABC Nowiny Codzienne, sobota 12 października 1935.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów

CYKLOP NA PREMJERA!

Każdy czytelnik tej strony kojarzy na pewno osobę Franciszka Cyklopa Bieńkowskiego. Obdarzony był on nadnaturalną

GARKOWIENKO SIŁACZEM!

Znany i ceniony zapaśnik ukraińsko-polski Aleksander Garkowienko słynął również ze swojej siły. Mało zachowało się

PYTLASIŃSKI VS ABS

W czasie pobytu Władysława Pytlasińskiego w Paryżu, miasto to odwiedził nie kto inny jak sam

LEONEK W NEW JORKU!

Nieznany z imienia i nazwiska dziennikarz Rekordu Polskiego wydawanego w Poznaniu, podczas swojego pobytu w

Copyright © 2023 zsilnychnajsilniejsi.pl All rights reserved.

Zakaz kopiowania i rozpowszechniania treści bez wiedzy właściciela.