TEODOR SZTEKKER- CZŁOWIEK Z POTRÓJNYM NELSONEM

W słowie na niedzielę wyszperałem dla Was ciekawy artykuł ze Światowida. Teoretycznie wg ówczesnych norm jest to coś w rodzaju wywiadu z Teodorem Sztekkerem. Bliżej mu jednak będzie do opracowania na podstawie rozmowy z w/w sportowcem. Artykuł porusza kwestie powstawania nowych klubów zapaśniczych i patronowaniu im przez znanych sportowców, kontuzjach w sporcie, oraz planom Sztekkera po zakończeniu kariery. Zapraszam do lektury!

Bawi obecnie w Krakowie, z racji zawodów ciężko-atletycznych tu się odbywających, p. Teodor Sztekker, jeżeli nie najcięższy, to najsilniejszy z pośród naszych zawodowych ciężkoatletów, a obecnie, po niedawnem zwycięstwie w Budapeszcie, zdobywca mistrzostwa świata w tej dziedzinie.

A więc już nie „byle kto”. Aby uzyskać ten tytuł, musiał zwyciężyć kolejno 50 njsilniejszych ciężkich atletów całego świata, którzy zjechali na te zawody do Budapesztu, w walkach wcale nie na żarty. Między nimi byli tacy słynni siłacze jak Saft, Siegfried, Scholz, Petersen, Estończyk słynny zarówno w Europie, jak w Ameryce i wielu innych, wszystkich narodowości, ze wszystkich krajów świata.

P. Sztekker odwiedził naszą redakcję, jako stary nasz znajomy z kilkakrotnych już zawodów w walkach ciężko- atletycznych, jakie się odbywały w Krakowie różnemi laty. Jest on zjawiskiem ciekawem nie tylko dlatego, że obecnie uznanym został za najsilniejszego z atletów tego rodzaju, ale także dlatego, że przy swej olbrzymiej sile jest typem siłacza o budowie nie spotwornionej, raczej normalnej i harmonijnie rozwiniętej. Zauważyć tu warto, że właśnie Polacy, którzy w jego osobie mają nie pierwszego światowego mistrza ciężkich siłaczy (że wspomnimy tu Cyganiewicza i Pytlasińskiego), dostarczają widać stale atletów takiego harmonijnego typu…

U nas zawodowi ciężkoatleci mieli dotąd szeroką popularność, ale przeważnie poza oficjalnemi kołami sportowemi. Teraz ten stosunek zaczyna się trochę zmieniać, jak świadczą fakty, o których mówił nam p. Sztekker. Powstają kluby sportowe poświęcone ciężkiej atletyce, czysto amatorskie, które jednak chcą się oprzeć o szkołę i sztukę zawodowców tej dziedziny i zwracają się do zawodowców przedewszystkiem polskich.

Tak więc w Poznaniu istniejący już od dawna klub ciężkoatletyczny, noszący nazwę „Spalla”, od nazwiska pewnego włoskiego słynnego ciężkoatlety, zapragnął obecnie przemienić swoją nazwę na klub im. Teodora Sztekkera i zwraca się o poparcie i protektorat do naszego siłacza.

Tak samo w Krakowiekrzątają się podobno zwolennicy walk ciężkoatletycznych około założenia specjalnego klubu, w którymby się szkolili pod kierunkiem zawodowców i p. Sztekker patronuje tym poczynaniom. Klub ten zresztą, po ukonstytuowaniu się miałby zamiar przyłączyć się i utworzyć sekcję specjalną jednego z naszych największych klubów sportowych, które swoją wszechstronną działalnością obejmuje wszelkie dziedziny sportu. W p. Sztekkerze naturalnie wszystkie te objawy wzbudzają entuzjazm.

Nic dziwnego- jest to atleta zamiłowany: „z urodzenia”, gdyż trzeba się było urodzić z taką budową- który od zamiłowania idealnego bardzo szybko przeszedł pod naciskiem warunków materialnych zewnętrznych do zawodostwa, a bynajmniej tego nie żałuje, gdyż zawdzięcza mu swoją karjerę i swą niezaprzeczoną sławę.

Zainteresowania jego w tej dziedzinie obejmują wszystkie godniejsze uwagi zjawiska i wszystkie nazwiska. O każdym siłaczu, zwłaszcza polskim, wie, pamięta i ma coś ciekawego do powiedzenia. Zakomunikował nam naprzykład wiadomość niewątpliwie ciekawą dla szerszych sfer publiczności, że znany polski siłacz Pinecki, „wielkopolski olbrzym”, który miał wszelkie szanse wybicia się na jedno z pierwszych miejsc w atletyce światowej uległ niedawno fatalnemu wypadkowi, fatalnemu dla jego karjery: w walce ze słynnym siłaczem Smith- Westergaardem uległ złamaniu nogi, wobec czego musiał odłożyć swoje, zakontraktowane już, występy w Ameryce. Obecnie leczy się, może wrócić zupełnie do sił. Ale nieraz takie wypadki odbijają się na przyszłości atletów.

Naprzykład znany publiczności krakowskiej czarny olbrzym, murzyn Thomson, któremu właśnie p. Sztekker złmał żebro, od tej pory nie może już przyjść w zupełności do dawnej formy i dawnych sił i prawdopodobnie będzie musiał zakończyć karjerę siłacką.

Wypadki tego rodzaju dowodzą także, że w walkach ciężkoatletycznych nie zawsze wszystko tak jest „umówione”, jak tego się często dowodzi: dość trudno znaleźć człowieka, a zwłaszcza atletę, któryby się dobrowolnie „umówił” na złamanie żebra lub nogi…

Lecz podobne wypadki mimo to nie odstraszają ciężkich atletów od swego niebezpiecznego zawodu, nawet ich do niego nie zrażają. Nie zrażają przynajmniej- jak sam oświadcza- p. Sztekkera. Mógłby on już ze swego „zawodostwa” się wycofać- ma przecież rozgłośne imię, zdobył dość pieniędzy, kupił sobie nawet mająteczek ziemski (Chawłowo) pod Warszawą, mógłby więc spocząć na laurach i na gotówce- ale oświadcza, że to zrobi dopiero po zdobyciu jeszcze jednego mistrzostwa świata. Czuje w sobie jeszcze pełnię sił, jest zaledwie w wieku 34 lat- i ochotę do dalszych walk. Nie chce się tak prędko wyrzekać sławy „człowieka o potrójnym nelsonie” – jak go nazywają po wydaniu przez niego książki pod tym tytułem.

„Dopiero, gdy zostanę jeszcze raz mistrzem świata, dam spokój dalszym walkom, osiądę na swym folwarku i oddam się pracy na roli. Będę mógł wtedy nawet coś zaoszczędzić na żywym inwentarzu- dodaje żartobliwie- sprzedać konie: sam się zaprzęgnę do pługa”

P. Sztekker- jak z tych faktów widać – jest człowiekiem nie tylko pięści i mięśni, ale także lubiącym humoru nie usuwającym się od wysiłków umysłowych, imającym się pióra. ( Żoną jego, poślubiona przed kilku laty, jest- jak wiadomo- p. Wanda Melcer- Rutkowska, znana ze swych prac literackich- człowiek o potrójnym nelsonie dostał się w poczwórny nelson).

Dajemy tu tedy jego sylwetkę, jako zjawiska w każdym razie niecodziennego siłacza, który z zamiłowaniem i przekonaniem walczy o równouprawnienie w opinii swego atletycznego zawodu…

Światowid. 1931, nr 48

Raport z folwarku Chawłowo możecie obejrzeć tu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów

EKSPERYMENT

Trenujecie przy muzyce swoich ulubionych wykonawców? Nie zawsze było to oczywiste. Wszyscy wiemy że muzyka

ZISHE BREITBART Z RODZINĄ

Czasami uda się upolować jakąś ciekawostkę za stosunkowo niewielkie pieniądze. Co prawda zwykle przepłacam, ale

Copyright © 2023 zsilnychnajsilniejsi.pl All rights reserved.

Zakaz kopiowania i rozpowszechniania treści bez wiedzy właściciela.