Philadelphia15.04.1925 roku. Olbrzymi Wayne Munn nieśmiało się uśmiecha nie wiedząc jeszcze co go za chwilę czeka. Z prawej strony widzimy Stanisława Zbyszko Cyganiewicza. Patrzy na młodego wyrostka niczym wygłodniały wilk na bezbronną ofiarę…
Munn był młodym intensywnie promowanym przez organizację Gold Trust Trio zawodnikiem. Jako gwiazda uniwersyteckiego futbolu amerykańskiego, z zapasami miał wcześniej raczej niewiele wspólnego. Mimo wszystko dzierżył dumnie tytuł mistrza świata, który odebrał przed trzema miesiącami samemu Edowi Lewisowi.
Stawką pojedynku był mistrzowski pas. Stanisław miał ochotę stać się jego posiadaczem po raz trzeci. Od samego początku zabrał się więc do roboty. Walka była krótka; biedny Wayne grzmotnął dwa razy o matę w czasie 13min.04s i było po wszystkim. Jego żona zemdlała przy ringu a Lewis wraz z całą ekipą Munna kipieli ze złości!
Po tym pojedynku Wayne walczył jeszcze sporadycznie przez kilka lat, jednak Stachu dobitnie pokazał mu miejsce w szeregu.