W 1937 roku Zbyszko Cyganiewicz spełniał się jako promotor i organizator imprez. Swoich sił próbował również w Polsce. Powszechnie wiadomo że nasz czempion kilka razy oglądał każdego dolara/złotówkę zanim ją wydał. Mówiąc krótko był strasznym skąpcem. Na zdjęciach widzimy jego korespondencję z Wacławem Badurskim. Za cztery dni pracy Zbyszko proponuje 100 zł. Czy to dużo czy mało?
W tamtym czasie niewykwalifikowany robotnik fizyczny zarabiał w Polsce 70-100 zł. Nieco lepiej bo ok 200 zł zarabiali maszyniści, nauczyciele czy listonosze. Było biednie…
Znani zapaśnicy w porównaniu do reszty społeczeństwa potrafili zarabiać całkiem niezłe pieniądze. Turnieje organizowano w całym kraju i cieszyły się one sporym zainteresowaniem. Najlepsi mogli liczyć również na zagraniczne zaproszenia.