ZBYSZKO VS ZBYSZKO

Wielki turniej zapaśniczy o mistrzostwo świata, którego finał odbył się w 1914 roku w Paryżu, zgromadził śmietankę zawodowców pragnących zdobyć sławę i pieniądze. Wśród nich byli Stanisław i Władysław Cyganiewicze. Wystartować mógł każdy kto czuł się na siłach. Dwie przegrane walki eliminowały zawodnika z dalszego udziału w turnieju.

Grand Prix Dubbonet organizowane i sponsorowane przez gazetę L’Auto rozpoczęły się 1 października 1913 roku i trwały aż do 7 stycznia 1914 r. To turnieju przystąpiło ponad 100 zapaśników. Nasi zawodnicy radzili sobie znakomicie. Zarówno Zbyszko I, jak i jego młodszy brat Zbyszko II, kładli swoich przeciwników jednego po drugim. W końcu po wielu tygodniach walk obydwaj nasi reprezentanci jako ci, którzy nie doznali żadnej porażki, zakwalifikowali się do ścisłego finału. Bracia mieli stanąć twarzą w twarz na ringu i stoczyć wielki bój o tytuł Mistrza Świata w zapasach.

Podczas zebrania w biurze zawodów organizator zakomunikował jednoznacznie: bracia czy nie, nie obchodzi nas to. Musimy mieć jednego mistrza i jednego zwycięzcę.

Na trybunach każdego dnia zasiadało wielu Polaków, którzy gorąco dopingowali swoich ulubieńców. Oklaskiwał naszych min Bolesław Wieniawa-Długoszowski (słynny w okresie międzywojennym generał), oklaskiwała swoich chłopców również… matka.

To właśnie jej obecność była powodem zabrania głosu przez Stanisława Zbyszko Cyganiewicza przed finałową walką. Stanisław wyszedł na środek ringu i zwrócił się do publiczności tymi słowami:

Mój brat właśnie ukończył szkołę średnią, wykazał się tak fenomenalną kondycją i zdolnościami, że ja jako jego starszy brat, będąc już spełniony sportowo, nie chcę powstrzymywać jego entuzjazmu i dążenia do zwycięstwa. Dlatego rezygnuję z walki na jego korzyść. Ponieważ jednak kierownictwo nalegało abyśmy walczyli tego wieczoru damy 20 minutową walkę pokazową. Było by niemoralne gdyby dwóch braci rywalizowało między sobą, zwłaszcza przed naszą ukochaną matką, która jest tutaj obecna.

Po tych słowach tysiące obecnych na sali francuzów dało matce Cyganiewiczów huczną owację za to że dała światu tak wspaniałych synów.

Artykuł opracowany na podstawie listu Władysława Cyganiewicza do Stanleya Malinowskiego napisany 14 marca 1961 roku w Savannah

Jeśli się podobało, tutaj możesz wesprzeć stronę

https://buycoffee.to/zsn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów

O CYKLOPIE SŁÓW KILKA…

Podczas rozgrywanego we Lwowie turnieju zapaśniczego, licznie gromadząca się publiczność mogła podziwiać zmagania znanych i

EKSPERYMENT

Trenujecie przy muzyce swoich ulubionych wykonawców? Nie zawsze było to oczywiste. Wszyscy wiemy że muzyka

ZISHE BREITBART Z RODZINĄ

Czasami uda się upolować jakąś ciekawostkę za stosunkowo niewielkie pieniądze. Co prawda zwykle przepłacam, ale

Copyright © 2023 zsilnychnajsilniejsi.pl All rights reserved.

Zakaz kopiowania i rozpowszechniania treści bez wiedzy właściciela.