Dokładnie 10 lat temu dość spontanicznie wpadłem na pomysł założenia strony Z Silnych Najsilniejsi. Inspiracją była książka Stanisława Zakrzewskiego o takim właśnie tytule. Nie było jakiejś szerszej koncepcji na ten projekt. Nie było ciśnienia na ilość, tylko na jakość. Miałem zamiar od czasu do czasu zamieścić na stronie coś w tematyce dawnej ciężkiej atletyki. W komputerze zalegało już wtedy trochę wartościowych materiałów, i szkoda by było się z nimi nie podzielić z innymi.
Z biegiem czasu zacząłem coraz bardziej wciągać się w to wszystko. Zaczęli odzywać się ludzie o podobnych zainteresowaniach, przybywało obserwujących stronę. Czasami kontaktowali się ze mną potomkowie sportowców o których piszę. Ludzie ci chętnie dzielili się wspomnieniami, anegdotami, oraz unikatowymi fotografiami z rodzinnych albumów. Czasami ja ich odszukiwałem i męczyłem w nieskończoność. Zaczęło się poważniejsze szperanie w archiwach polskich i zagranicznych, oraz zakupy aukcjach internetowych. Odwiedziłem również kilka miejsc związanych ze sportowcami o których piszę. Moje amatorskie reportaże możecie odszukać na stronie. Przez te lata udało się obalić kilka krążących mitów i odkryć sporo ciekawostek. Na chwilę obecną uważam że mój przypadek trzeba już leczyć
Zaczęło się od profilu na FB. Od zeszłego roku możecie odwiedzać również blog zsilnychnajsilniejsi.pl Kto woli Instagram, to również i tam zapraszam. Od czasu do czasu wrzucam również materiały video na Youtube.
Na koniec należą się podziękowania wszystkim tym, którzy przez te lata wspierali na różne sposoby ten, bądź co bądź niszowy projekt. Począwszy od tych, którzy po prostu są, lajkują, udostępniają materiały i raz po raz postawią wirtualną kawę, aż po tych, którzy swoją pracą, wiedzą i dobrą wolą przyczynili się do jego rozwoju. Nie będę wymieniał z imienia i nazwiska bo jeszcze kogoś pominę, ale Wy wiecie. Dziękuję!
WSPARCIE STRONY https://buycoffee.to/zsn