Po stosunkowo nudnej i nieciekawej walce z Helio Gracie (przeczytacie o niej w poprzednim poście), Władek Cyganiewicz kontynuował występy na brazylijskich ringach. Jeszcze przed tą walką George Gracie zapowiadał że wyzywa Władka jeśli ten pokona jego brata. Starcie Cyganiewicza z Helio Gracie zakończyło się remisem, jednak George nie odpuszczał. Propozycje walki były coraz bardziej natarczywe aż poddenerwowany Stanisław Cyganiewicz stwierdził że jest w stanie zmierzyć się z wszystkimi czterema braćmi Gracie jednego wieczoru. Oczywiście do tej walki nie doszło, jednak Władek zdecydował się podjąć rzuconą rękawicę. Pomimo pewnych oporów ze strony miejscowej Komisji Bokserskiej, zdecydowała się ona objąć patronat nad walką. Zgłaszano uwagi szczególnie do dużej różnicy w wadze zawodników. George Gracie ważył niespełna 67kg, podczas gdy Władek 104 kg. Obie strony nalegały jednak na przeprowadzenie walki. Władek złożył w Komisji Bokserskiej czek z deklaracją, że straci zastawione pieniądze, jeśli będzie najmniejsze podejrzenie, że walka nie była prowadzona uczciwie, z całą powagą i zobowiązaniem do zwycięstwa. Obydwaj zawodnicy byli pełni swojego triumfu i w wywiadach udzielanych przed starciem podkreślali swoje atuty. Władysław Cyganiewicz był z pewnością bardziej doświadczonym zawodnikiem. Walczył już od 20 lat a na swoim koncie miał ponad 2000 stoczonych pojedynków. Ważył o wiele więcej od Georga. Na korzyść Brazylijczyka przemawiał jego młody wiek, oraz o wiele większe doświadczenie w walce na zasadach Ju Jitsu. Ponadto pojedynek miał się odbywać w kimonach, do których Władek nie był przyzwyczajony.
Do walki doszło 6 października 1934 roku. Była ona o wiele bardziej interesująca od tej z Helio Gracie. Tym razem wyłoniono zwycięzcę, który nie dał szans swojemu przeciwnikowi. Tak starcie relacjonowała miejscowa prasa:
„Władek Zbyszko pokonał George’a Gracie w 9 minucie
-Finałową walkę stoczył Władek Zbyszko z wagą 104 kilogramów i George Gracie z wagą 66,900 kilogramów. Zbyszko jako pierwszy wszedł na ring. Niedługo potem pojawił się George Gracie, przyjęty z aplauzem. Kiedy obaj stanęli twarzą w twarz, niezwykła różnica fizyczna 38 kilogramów była jeszcze bardziej zauważalna. Odważnym posunięciem naszego rodaka było udanie się na ring, aby zmierzyć się z tak silnym przeciwnikiem. Chwilę po rozpoczęciu walki były próby ciosów ale obaj stali. W 2 minucie Zbyszko powalił George’a i rzucił się na niego dominując go. George próbował wykonać kilka uderzeń, ale bezskutecznie. Dysproporcja była ogromna. Zbyszko walczył z energią, uderzając od czasu do czasu do 9. minuty. Zbyszko zabrał Georgowi ramię, ten pod naciskiem ciężaru przeciwnika nie mógł się obronić i poddał się.”
Jornal dos Sports -7.10.1934