„W Warszawie w cyrku Cinicellego odbywają się interesujące zapasy siłaczy. Występuje ich cała moc, ze wszystkich zakątków Europy. Nieoczekiwane zakończenie miała walka Cyklopa Bieńkowskiego z Toskańczykiem Carpinim. Gdy zapaśnicy stanęli naprzeciwko siebie. Cyklop od razu zaczął ściskać ręce przeciwnika. Z chwytów tych nie mógł się wyzwolić Toskańczyk, tak, iż po paru minutach bezcelowych usiłowań Carpini zwrócił się do jury ze skargą na ten system walki. — Jury uznało chwyty za prawidłowe co tak zgniewało Toskańczyka, iż opuścił arenę, zatem samem uważając się za pokonanego.
— Cyklop zaś oświadczył, iż zastosował ten przykry dla Carpiniego sposób walczenia jako rewanż za walkę Toskańczyka, jaka odbyła się przed paru tygodniami z Władysławem Cyganiewiczem, w której Carpini chwycił Cyganiewicza za pas głową na dół i kręcił nim czas dłuższy a następnie rzucił go na ziemię i zaczął go gnieść. Cyganiewicz wówczas stracił przytomność, tak, że jury było zmuszone przerwać wałkę, a chorego Cyganiewicza odwieziono do domu.
„Ząb za ząb”. Cyklop Bieńkowski rodem z Poznania znany jest ze swej niepospolitej siły”
Źródło Zgoda (Men’s ed.) (Chicago, Ill.). 1912-03-21
Faktycznie kilka tygodni prędzej młody Władysław Zbyszko Cyganiewicz walczył z Carpinim w Łodzi w cyrku Devigne. Walkę tę przegrał i doznał w jej trakcie groźnych obrażeń. Wkrótce też redakcje najpoczytniejszych gazet obiegły telegramy informujące o śmierci młodego atlety. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło, a Władek wrócił w pełni sił do swojej profesji. Ten wątek poruszę w kolejnym poście, gdyż sporo narobiło się wokół tego zdarzenia szumu. Dla Cyklopa był to pretekst, do tego aby poznęcać się trochę nad krewkim Carpinim i „pomścić” swojego rodaka. Przy okazji niepozornej notki prasowej opisującej zdarzenie można się dowiedzieć skąd pochodził słynny Franciszek Cyklop Bieńskowki- Poznań!
Wsparcie strony
https://buycoffee.to/zsn?fbclid=IwAR0SRHc8SYxihH3d1Hs1vq4LmIt_7tNpVHyK9WXwBTRHlulI9lBm-a5H6ao%C2%A0
